Nie tylko dla mobilków…
Redaktor Maciej Rzońca pisze o twórcy łączności znanej popularnie jako CB-radio.
Do grona wielu – często bezimiennych – osób, które wniosły trwały wkład w rozwój motoryzacji i ogólnie współczesnej cywilizacji technicznej zaliczyć należy Irvinga „Al” Grossa (znanego też pod imieniem Alfred).
Ten, urodzony 22 lutego 1918 roku w Toronto w Kanadzie, syn o korzeniach rumuńsko-żydowskich nie wynalazł silnika czy rewolucyjnej skrzyni biegów, jednak walnie przyczynił się do podniesienia komfortu, a może przede wszystkim bezpieczeństwa, nie tylko w motoryzacji…
Całe zawodowe życie Grossa związane było ogólnie pisząc z radiem i falami radiowymi. Legenda głosi, że fascynacja tą dziedziną pojawiła się już w wieku 9 lat, gdy płynął parowcem po jeziorze Eire. Otóż, zwiedzając statek natknął się na pomieszczenie, w którym pracował radiooperator, a ten pozwolił małemu chłopcu przysłuchiwać się transmisjom. Niewiele lat później Gross w piwnicy swego domu założył stację radiową, a w wieku 16 lat zdobył licencję krótkofalarską przez całe życie używając tego samego znaku wywoławczego W8PAL.
Jako 18-latek przystąpił do zdobycia licencjatu inżyniera w nowatorskim kierunku związanym z falami radiowymi. Niewiele wcześniej wynaleziony (1935) i opatentowany (1936) został pierwszy przenośny zestaw nadawczo-odbiorczy autorstwa – pochodzącego z Polski – Henryka Magnuskiego, który krótko później pracował przy konstrukcji radiotelefonu „walkie-talkie”. Podobną pracę, w podobnym czasie, ale dla innego pracodawcy wykonywał także Kanadyjczyk Donald Hings. Nad tym samym urządzeniem skupił się także Gross. W rezultacie różne źródła przypisują „ojcostwo” tego wynalazku albo tym trzem osobom, albo szczególnie wyróżniają jednego z nich.
Niedługo później rozpoczęła się II wojna światowa, która sprawiła, że badania rozwojowe nad radiotelefonem tym bardziej zaczęła skrywać mgła tajemnicy. Wiadomo np., że Gross interesował się szczególnie wysokimi częstotliwościami (powyżej 100 MHz) i miał istotny udział w opracowaniu systemu Joan-Eleanor dla amerykańskiego Office of Strategic Services (po wojnie przekształconego w CIA). Pozwalał on m.in. na łatwiejsze komunikowanie się agentów wywiadu przebywającymi za liniami wroga oraz z samolotami używanymi w operacjach specjalnych (warto dodać, że system ten musiał być tak dobry, iż został odtajniony dopiero w 1976 roku!).
CB-Radio
Grossa powszechnie uważa się za twórcę powszechnie obecnie znanego… CB-radia.
Otóż, po II wojnie światowej amerykańska armia oraz Federal Communications Commission (coś w rodzaju polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) przyznała część częstotliwości dla cywilnego użytku. Gross postanowił to wykorzystać – miał odpowiednią wiedzę, koncesję FCC i zapewne zaplecze finansowe. Założył więc firmę Gross Electronic Co, która zajęła się produkcją odpowiedniego sprzętu. Aparaty do dwukierunkowego systemu komunikacji zyskały sporą popularność (początkowo) głównie wśród farmerów oraz służb Straży Przybrzeżnej.
Krótkofalarstwo od samego początku wymagało – zarówno w USA, jak i Europie – stosownych zezwoleń i certyfikatów. Ponadto, było nieco elitarną „telefonią stacjonarną” opartą (przynajmniej początkowo) na alfabecie Morse’a. Z kolei idea CB-radia polegała na łatwym, mobilnym porozumiewaniu się na otwartych, ogólnie dostępnych kanałach. (Skrót CB-radio pochodzi od słów Citizen’s Band Radio, czyli „pasmo radia obywatelskiego”).
O ile jednak w USA stosunkowo szybko CB-radio stało się prawdziwie „obywatelskie”, to w Europie popularność – poprzez chociażby łagodzenie formalnej dostępności – zaczęło zyskiwać dopiero w połowie lat 60-tych.
W Polsce i innych krajach bloku socjalistycznego CB-radio dla przeciętnego chętnego było praktycznie zakazane aż do upadku „komuny”. Było ono zastrzeżone wyłącznie dla służb: milicji, pogotowia ratunkowego itp. Potem niby można było używać tych urządzeń, ale i tak trzeba było mieć zezwolenie, którego obowiązek posiadania zniesiono dopiero w lipcu 2004 roku! Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 12 grudnia 2014 roku (Dz.U. z 2017 r. poz. 96), nadawanie na terenie Polski w zakresie częstotliwości 26,960-27,410 MHz nie wymaga uzyskania pozwolenia radiowego ani posiadania świadectwa operatora. Nie ma także obowiązku, w wypadku kontroli drogowej, okazywania świadectwa homologacji CB radia lub deklaracji zgodności CB radia z normą ETSI EN 300 135; ETSI EN 300 433.
Pager
Powróćmy jednak do Irvinga Grossa. W 1949 roku wpadł on na jeszcze jeden pomysł. Dwukierunkowy system komunikacji radiowej był świetny i znajdował coraz więcej potencjalnych zastosowań. Zaproponował więc niewielkie urządzenie do…(tylko) jednokierunkowego systemu komunikacji radiowej. Wydaje się to bez sensu, że jest to taki krok w tył. Otóż nie, gdyż to
urządzenie w epoce sprzed telefonii komórkowej miało ogromne powodzenie, zwłaszcza wśród lekarzy, prawników, biznesmenów, wysokich urzędników, itp. Otrzymało ono nazwę pager! Co więcej, z tego urządzenia – nieco przekonstruowanego – korzysta współcześnie w Polsce tysiące kierowców oraz miliony na świecie. Dzieje się tak w momencie naciśnięcia guzika w pilocie otwierającym np. garażową bramę.
Komórki
Pana Grossa w wielu środowiskach uważa się także za prekursora telefonii komórkowej. I nie jest to opinia pozbawiona sensu. Już w 1950 roku próbował zainteresować tym pomysłem duże amerykańskie firmy telefoniczne. Bell jednak nie wykazał zainteresowania, a inne firmy odmówiły obawiając się, że tenże Bell wykorzysta posiadany wówczas monopol na linie przesyłowe. Pomysł ten musiał poczekać jeszcze kilka dekad…
Gross pozostał aktywny zawodowo aż do śmierci, która nastąpiła 21 grudnia 2000 roku, a za swoje dokonania został w ciągu swojego 82-letniego życia uhonorowany wieloma prestiżowymi nagrodami.
Pomyślmy więc czasem z wdzięcznością o Irvingu Grossie i rzeszy innych inżynierów, dzięki którym mamy dzisiaj urządzenia, bez których trudno wyobrazić sobie współczesny świat, nie tylko motoryzacyjny. Urządzenia, nazwijmy je umownie wspólną nazwą „radiotelefony”, które ratują życie, pomagają w pracy i mają setki innych zastosowań, a dla dzieci są świetną zabawką…
Mobilki! Szerokości…
Cały artykuł z ilustracjami znajdziesz w iAuto nr 154 [LINK]