Skoda Octavia Combi Style
Rozsądnie i praktycznie
W Polsce podobno wszyscy znają się na piłce nożnej, medycynie i na… Skodzie. Octavia to najpopularniejszy model w portfolio marki. O tym samochodzie wszyscy wszystko wiedzą najlepiej i są w swoich poglądach stali: albo go wychwalają, albo bardzo nie lubią, chociażby za popularność, choć to niewielki grzech. Czy nowa Octavia podtrzyma dobrą passę swojej poprzedniczki i okaże się „amazing”?
Fakty są takie: Octavia to model, który od wielu lat znajduje się w czołówce najchętniej kupowanych aut w Polsce. Na początku tego roku pojawiła się jej kolejna generacja po liftingu, a właściwie po operacji plastycznej. Dlaczego aż o operacji mówimy? Bo zmiana pasa przedniego i przednich świateł na podwójne – sprawiła, że rozgorzała dyskusja na ten temat. Mniej więcej tak gorąca, jak o polskiej Barbie: oszpeciła się czy wypiękniała? Oto jest pytanie!
Tuż przede mną zatrzymuje się biała Octavia Combi. Ta „moja” – na tydzień.
I co? Serce mi nawet nie drgnęło – ani odrobiny szaleństwa w designie nadwozia! Pomyślałam, że projektanci musieli bardzo się starać, by auto nie wyróżniało się z tłumu innych pojazdów. Co prawda nie spodziewałam się emocjonalnych uniesień, ale myślałam, że Skoda mnie czymś zaskoczy. Trzeba jednak przyznać, że samochód z zapalonymi światłami LED, wygląda zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach. Reszta to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Możemy jedynie stwierdzić, że wszelkie detale i wygląd ogólny jest poprawny i przemyślany – tego nowej Octavii odmówić nie można. Ale – to także fakt – potencjalnym nabywcom tego samochodu raczej nie chodzi o wygląd. Ten model wybierają ludzie rozsądni, pragmatyczni, którzy auto kupują nie sercem, ale głową.
Do testu otrzymałam praktyczną wersję kombi ze 150-konnym silnikiem benzynowym o pojemności 1.4 TSI. Skrzynia 6-biegowa, manualna. Wersja wyposażenia najbogatsza, czyli Style.
Największe zmiany nastąpiły w kokpicie Octavii. Przede wszystkim zwraca uwagę nowy zestaw multimedialny o nazwie Columbus, z dotykowym ekranem o przekątnej 9,2 cala. Panel wykończony jest w całości szkłem i otoczony dotykowymi przyciskami. Zestaw multimedialny wyposażony jest w moduł LTE, który może być wykorzystywany także jako hotspot wi-fi dla pasażerów. To główna zmiana. Zmienił się także wygląd wskaźników, inaczej prezentują się także same cyferblaty. Nie mam zdania czy są ładniejsze niż w poprzedniej generacji Octavii, czy nie. Nieco lepsze wrażenie robi teraz wykończenie wnętrza, pojawiły się nawet fortepianowe wstawki. Dzięki nim i jeszcze kilku innym detalom wnętrze nie wygląda biednie i tanio, ale elegancko i praktycznie. Za tapicerkę z szarej Alcantry i skóry należy się duży plus. Doceniam także dużą ilość miejsca z tyłu, a poza tym trudno nie pochwalić bagażnika o pojemności 610 l (m.in. sporo miejsca na drobne przedmioty znajduje się pod podłogą przestrzeni bagażowej), a po złożeniu siedzeń można ją zwiększyć do 1740 l.
Do jazdy testowym autem nie mam żadnych zastrzeżeń: 150-konny silnik TSI daje sobie bardzo dobrze radę i na autostradzie, i w mieście. Przyspieszenie 8,2 s do setki jest wystarczające, prędkość maksymalna 216 km/h również. Spalanie średnie to 5,4 l/100km (to dane producenta), mnie w mieście Octavia spaliła około 7,2 l/100 km. Silnik nie drażni zmysłów, jest cichy. Tym przyjemniej słucha się radia wyposażonego w hotspot Wi-Fi oraz funkcję Android Auto. Gdy połączymy telefon z radiem uzyskamy dostęp do ulubionej muzyki z telefonu i internetowych serwisów muzycznych.
Teraz o tym, co miłośnikom Skody zapewne śni się długo przed zakupem auta. Jak doposażyć nasz samochód i jakie opcje wybrać, by cena Octavii nie zrobiła się absurdalna. Bo lista opcji jest naprawdę długa.
Testowe kombi zostało doposażone aż za 46 000 zł, mimo że dysponowałam najbogatszą wersją wyposażeniową. I tak np. adaptacyjne zawieszenie DCC kosztuje 4200 zł, reflektory w technologii LED – 3600 zł, adaptacyjny tempomat z funkcją hamowania i przyspieszania – 4000 zł. Jeżeli zamarzymy o lakierze metalizowanym, to dopłacimy 2000 zł, za 18-calowe obręcze – 1500 zł. Ja wybrałabym bezkluczykowy system obsługi samochodu, który wraz z alarmem wymaga dopłaty 2600 zł. W naszym aucie znalazł się jeszcze Parking Assist, czyli układ wspomagania parkowania równolegle do jezdni oraz poprzecznie tyłem, pod kątem prostym do jezdni. Pocieszeniem może być fakt, że klienci Skody przy zakupie Octavii Combi w cenie dostają pakiet przeglądów o wartości 2450 zł (obowiązuje przez 4 lata lub do 60000 tys. km) i promocyjne pakiety wyposażenia Amazing za 1800 zł. Np. dla wersji Style można dokupić: tempomat, światła LED, podgrzewane fotele i trójramienną, skórzaną kierownicę.
I to by było na tyle w temacie: odmieniona Skoda Octavia. Jeszcze tylko dla porządku: cena wersji bazowej 92000 zł, a wersji testowanej (było wszystko) 140 050zł. Wybór tego auta to rozsądna decyzja, trzeba tylko przemyśleć i zaplanować na jaką wersję i na jakie opcje się zdecydować.
[supsystic-gallery id=5 position=center]