Archiwa tagu: Kia Lotos Race

To by było na tyle… Koniec pucharu Kia Picanto

Zakończyła się wieloletnia przygoda Kia Picanto na torach wyścigowych. Miałem wielką przyjemność współpracować w pierwszych latach tego markowego pucharu, miałem też wielką frajdę w kolejnych latach, już jako gość, obserwować niektóre wyścigi. Za te wszystkie lata bliższej i dalszej współpracy, za kapitalną atmosferę, za sportowe emocje, życzliwość i świetne towarzystwo wielkie dzięki kieruję do Moniki Krzesak i Wojciecha Szyszko. Wszystkim kolegom i znajomym, z którymi zdarzyło mi się spotykać, zawodnikom, mechanikom, paniom i panom, też bardzo dziękuję. To tyle prywaty.

Twórcą i pomysłodawcą tego markowego pucharu wyścigowego jest dyrektor Zarządzający Kia Motors Polska, Wojciech Szyszko. Trudno też przecenić udział w całym przedsięwzięciu Moniki Krzesak, szefowej PR i dobrego ducha Picanto Cup. Warto przypomnieć, że wyścigowy markowy puchar Picanto powstał w czasie, kiedy inni producenci samochodów z aktywności w polskim sporcie samochodowym się wycofywali. Łatwo nie było, jednak w pierwszy sezon młodzi kierowcy w Picanto ruszyli w asyście sponsorów i, zgodnie z porozumieniem z PZM, po tytuły mistrzostw Polski. Przed kolejnym sezonem wyścigowego serialu, w lutym 2007 roku, Wojciech Szyszko w wywiadzie opowiadał o powstaniu i planach związanych z markowym pucharem Kii. (Link do wywiadu z 2007 roku)  Sukces dwóch pierwszych sezonów sprawił, że przez trzy lata na torach poza małymi Picanto, w równolegle organizowanej serii kierowcy jeździli samochodami Pro_cee’d. Serial w większych samochodach zakończył się w 2010 roku. Przez lata młodzi zawodnicy korzystali z kolejnych wersji wciąż rozwijanego i unowocześnianego Picanto. W kolejnych latach młodzi kierowcy coraz częściej wyjeżdżali na tory poza granicami Polski, ostatnio w kraju odbywała się jedna tylko runda na torze w Poznaniu. Finał miał miejsce na legendarnym torze Monza. Dziś okazuje się, że dla bardzo wielu młodych ludzi Puchar Picanto był jedyną dostępną finansowo możliwością sprawdzenia się w kwalifikowanym sporcie samochodowym. Nie wszyscy chcieli, nie wszyscy mogli kontynuować sportową karierę, byli też kierowcy, którzy odnieśli sukcesy w wyższych seriach, nie tylko w Polsce. Wraz z informacją o zakończeniu jedynego takiego projektu w Polsce Wojciech Szyszko podsumował: – Po 14 latach organizowania jednej z najlepszych jednomarkowych serii wyścigowych jesteśmy zmuszeni zakończyć projekt KIA PLATINUM CUP Kończy się pewien wspaniały rozdział w historii nie tylko polskiego motorsportu, ale również Kia Motors Polska. Po tylu latach organizowania najbardziej dostępnej, a często jedynej dostępnej dla zawodników serii wyścigowej, nigdy nie zastanawialiśmy się czy chcemy kontynuować to przedsięwzięcie, ale jak – z roku na rok – uczynić wyścigi Kia Picanto jeszcze bardziej atrakcyjnymi dla zawodników. I nie mam w tym momencie na myśli jedynie nagród finansowych, które najlepszym zawodnikom pozwalały niemal zrefinansować koszty udziału w tej serii wyścigowej. Również pod tym względem wyścigi organizowane przez Kia Motors Polska wyróżniały się na tle innych serii. Fakt, że od 2015 roku odbywały się one pod szyldem „International Series sanctioned by the FIA”, czyli Światowej Federacji Sportu Samochodowego, najlepiej świadczy o poziomie organizacji wyścigów Kia Picanto” – powiedział Wojciech Szyszko. Kia Motors Polska – jako organizator wyścigów Kia Picanto – dziękuje za wieloletnie zaufanie i pasję wszystkim partnerom biznesowym (Orlen Oil, BNP Paribas, Lotos Oil), sponsorom, patronom medialnym i osobom odpowiedzialnym za organizację całego projektu. Ogromne wyrazy uznania kierujemy do zawodników, którzy brali udział w historycznym przedsięwzięciu na skalę polskiego motorsportu. Brawa również dla ich rodziców, serwisantów i kibiców, którzy dzielnie wspierali nie tylko mistrzów Polski, ale wszystkich zawodników w stawce. Razem, przez 14 lat, współtworzyliśmy wspaniałe widowisko, które odwiedziło najważniejsze miejsca na wyścigowej mapie Europy – począwszy od pobliskiego Hungaroringu, skończywszy na kultowym torze Monza. Motoryzacyjny świat stawia przed producentami aut nowe wyzwania. Elektromobilność będzie w najbliższych latach słowem odmienianym przez wszystkie przypadki. Już wiadomo, że samochody elektryczne zawojują w przyszłości ulice i wiele wskazuje na to, że również tory wyścigowe i odcinki specjalne. Jestem pewien, że świat motorsportu usłyszy jeszcze o serii wyścigowej organizowanej przez Kia Motors Polska. Serii, w której będą brały udział samochody zgodne z duchem czasu i takiej, która będzie miała „błogosławieństwo” centrali Kia Motors.

[supsystic-gallery id=26 position=center]

Rozmowa z Wojciechem Szyszko – Puchar Kia Picanto po pierwszym sezonie

Jak doszło do wprowadzenia koreańskiej marki do sportu samochodowego, jak udało się przekonać koreańskie kierownictwo firmy od lat z upodobaniem sponsorującej piłkę nożną czy tenis i czy inwestycja w polski sport samochodowy skończyła się sukcesem?

Rozmowę odbyliśmy w siedzibie KIA Motors Polska długo po tym, jak opadły emocje sportowe po pierwszym sezonie, w którym o tytuły mistrzów Polski w 2006 roku rywalizowali zawodniczki i zawodnicy w koreańskich KIA Picanto.

Mirosław Rutkowski:
Od kiedy objął Pan stanowisko dyrektorskie w KIA Motors Polska?

Wojciech Szyszko:
Przyszedłem do firmy w maju 2004 roku.

I co Pan zastał?

Postrzeganie marki w Polsce było mniej więcej takie, jak marek japońskich kilkanaście lat wcześniej. Niewielka sieć dealerów z trudem wiążących koniec z końcem, potężne straty firmy oczekującej wówczas na wejście Polski do Unii Europejskiej. To był stan szczególnej hibernacji, chociaż już mieliśmy w ofercie nowoczesne samochody; przypomnę że w 2004 roku w Polsce pojawiły się Cerato i Picanto. Po akcesji Polski w UE mogliśmy skutecznie sprzedawać auta, które wcześniej nie były konkurencyjne z uwagi na 35% cło. Kiedy przyszedłem miałem trzy priorytety: utrzymać i, jeśli się da, rozwinąć sieć dealerską, stworzyć jakiś sensowny plan sprzedaży i stworzyć działy marketingu i PR. Po roku wszystko to funkcjonowało właściwie, postrzeganie marki wyraźnie się poprawiło, sprzedaż wzrosła. Nie bez znaczenia było też uzupełnienie oferty o atrakcyjne modele Sportage i Rio.

Jak pamiętam opinia o tych samochodach nie była zbyt pochlebna, za ich największą zaletę uważano cenę…

Mieliśmy świadomość, że dobre auta nie obronią się same. Musieliśmy przekazać jakiś istotny komunikat, w którym znalazłby się niepodważalny argument przekonywujący do naszej marki. Uznaliśmy, że marketing sportowy jest w tej mierze najlepszy, jednak ani piłką nożną, ani tenisem nie bardzo daje się przekonywać o tym, że samochody KIA to dobre, nowoczesne i trwałe konstrukcje. Najbardziej sensowny, wręcz naturalny jest w tej mierze sport samochodowy. Nie bez powodu wszystkie duże marki były, są lub będą promowały swoje produkty w sporcie samochodowym.

Skąd wiedzieliście, że właśnie krajowe wyścigi są najlepszym miejscem promocji?

Moja znajomość realiów rodzimego sportu samochodowego była mizerna, dziś, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie miałem o polskim sporcie samochodowym niemal żadnej wiedzy. Orientowałem się nieco w rajdach samochodowych, ale też była to wiedza dość wyrywkowa. Wiedziałem o kolejnych cyklach wyścigów markowych Fiata, Renault i Alfy Romeo i znałem efekty wszystkich tych projektów. Badania marketingowe dowiodły, że musimy komunikować się przede wszystkim z młodymi ludźmi. Jak już wspomniałem mieliśmy bardzo dobre i niedrogie auto, które niewielkim nakładem dało się przerobić na samochód wyścigowy. Wszystko razem ułożyło się w logiczną całość; powstał pomysł stworzenia relatywnie niedrogich wyścigów dla młodych, rozpoczynających karierę ludzi. Jak już mieliśmy pomysł, to należało znaleźć sposób realizacji. Zacząłem od tworzenia zespołu, który byłby w stanie cały ten projekt udźwignąć. Pojechałem do europejskiej centrali firmy we Frankfurcie z precyzyjnie dopracowanym planem biznesowym, w którym jedynie budowanie wizerunku, jako wartość dodana nie mogła być precyzyjnie ujęta w liczby. Cały projekt był przedsięwzięciem biznesowym, w którym najważniejszym argumentem był efekt finansowy. Poprawa, czy wręcz budowa wizerunku była jedynie efektem wtórnym.

W środowisku kierowców wyczynowych powszechny jest pogląd, że właśnie budowa wizerunku firmy jest powodem sponsoringu sportu przez producentów samochodów…

Samochody są produkowane po to, aby jeździły po drogach. Zatem muszą trafić do klientów. Tak więc podstawowym zadaniem producenta jest budowa i sprzedaż samochodów.

Uzyskał Pan akceptację na stworzenie markowego pucharu wyścigowego?

W oficjalnych rozmowach dowiedziałem się, że wyścigi samochodowe nie są zgodne z kierunkiem działania koncernu, ale mogę podjąć ryzyko. Tyle, że na własne ryzyko… No i zaczęliśmy organizować wyścigowy KIA Picanto Cup.

Czy pojawiły się jakieś niespodziewane problemy?

Od początku były same problemy. Nie wiem, czy podjąłbym decyzję o uruchomieniu tego programu, gdybym wówczas miał dzisiejszą wiedzę. To była ogromna praca, w której bez przerwy coś nas zaskakiwało. Każdy dzień przynosił niespodzianki, i to wcale nie miłe.

W końcu doprowadziliście do pierwszego startu w Kielcach.

Wcześniej zorganizowaliśmy na tym torze trening. I okazało się, że większość zawodniczek i zawodników nie za bardzo opanowała sztukę ścigania się. Przed zawodami z niepokojem oczekiwałem startu do wyścigu, w wyobraźni widziałem jeden wielki karambol, kiedy trzydzieści aut wpada w pierwszy zakręt… Okazało się, że strach ma wielkie oczy, co prawda nie brakowało kolizji czy wypadnięć z toru jednak do mety dojechali niemal wszyscy.

I już wtedy wiedział Pan, że KIA Picanto Cup okazał się sukcesem?

Wiedziałem. Puchar stał się ważnym wydarzeniem w życiu sportowym, samochody sprawdziły się doskonale, kierowcy w miarę szybko nauczyli się wyścigów. A w połowie sezonu założenia biznesowe zostały przekroczone dwukrotnie, a zatem zwrot inwestycji był wręcz rewelacyjny. Do dziś jednak nie wiemy – jak wspominałem wcześniej, tego nie da się obliczyć – jaka jest percepcja marki, wiemy jedynie, że dzięki tym wyścigom tysiące ludzi poznało firmę KIA jako producenta dobrych samochodów.

A jak zareagowała centrala?

Po zakończeniu sezonu usłyszałem „good job”, co odebrałem jako bardzo wysoką ocenę projektu KIA Picanto Cup. W centrali zaczęły rodzić się coraz to nowe pomysły dotyczące sportu samochodowego. Myślę, że niebawem będziemy dzielić się naszymi doświadczeniami z innymi krajami.

A jakie zmiany szykujecie Państwo w nadchodzącym sezonie?

Pracujemy nad uatrakcyjnieniem wyścigów, myślimy o wyjeździe na tory poza granicami Polski, ale przede wszystkim chcemy utrzymać nadrzędna ideę Pucharu jako adresowanego do młodych, początkujących zawodników. Będziemy wspierać kierowców przy uzyskiwaniu licencji, opanowaniu wyczynowej techniki jazdy, poznawaniu i właściwym rozumieniu regulaminów i zasad czystej, sportowej rywalizacji. O tym na ile udało nam się uczynić Puchar jeszcze bardziej atrakcyjnym przekonamy się już niebawem, przed pierwszym wyścigiem.

Dziękuję za rozmowę.

 

iAuto 92, 2017

Wydanie nr 92 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Infiniti Q60
  • Supertest Ekonomii
  • crash-testy NCAP także w Polsce
  • sport- wyścigi
  • rajdy
  • Babskie Gadanie
  • Kalendarium M. Rzońcy

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto 91, 2017

Wydanie nr 91 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Wydarzenia IAA Frankfurt
  • kupujemy samochód
  • targi Inter Cars
  • Supertest Ekonomii
  • sport
  • kalejdoskop automobilklubów
  • Oponeo MPRC
  • Babskie Gadanie
  • Kalendarium M. Rzońcy

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto61, 2017

Wydanie nr 61 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Opel Mokka X
  • organizacja ruchu
  • Kalendarz sportów samochodowych 2017
  • Janusz Kulig zawsze fair (cz. 1)
  • resoraki – historia
  • Motul Królewski Winter Cup
  • Mad Cat’s Garage
  • Kalendarium

kliknij w obrazek i pobierz

iAuto 53, 2016

Wydanie nr 53 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Moto Show oraz Fleet Market
  • Discovery oraz Camel Trophy
  • światła zimą
  • samochody na godziny
  • sport 10 lat temu
  • wyścigi 2016
  • Mad Cat’s Garage
  • Kalendarium

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto 47, 2016

Wydanie nr 47 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Mercedes GLC Coupe
  • Porsche Macan
  • ekologiczne problemy motoryzacji
  • nadzieja dla Muzeum Techniki
  • XI Rajd Bizonów
  • Finał WSMP w Poznaniu
  • kolejny tytuł Broniszewskiego
  • Zakończenie KLR na Monzy
  • rajdy na wesoło
  • Kalendarium

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto 46, 2016

Wydanie nr 46 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Warsztat czy rajdowy team?
  • Co znaczy „klasyk”?
  • Fiesta ST200
  • Nissan X-trial
  • Aprilia MAX SR 125
  • Jesienią dbaj o wycieraczki
  • Koniec sezonu w wyścigach górskich
  • Finał KLR na Monzy
  • Trzeci tytuł Broniszewskiego
  • Kalendarium

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto 43, 2016

Wydanie nr 43 magazynu iAUTO

W numerze:

  • Opel Astra
  • Honda NC750S
  • Auto testy pod Warszawą
  • Silniki Diesla cz. 6
  • Greenpower na torze
  • konkurs Renault – projekty autonomicznych samochodów
  • wyścigi Picanto
  • enduro

kliknij w obrazek i pobierz

 

iAuto 36, 2016

Wydanie nr 36 magazynu iAUTO

W numerze:

  • nowe Audi A3
  • kuter Hondy jako motocykl turystyczny
  • w Babskim Gadaniu Suzuki Celerio
  • Wirtualny Supertest Ekonomii
  • rozmowa z Zuzanną i Michałem Kotkowskimi – twórcami Mad Cat’s Garage
  • sezon wyścigów Kia Lotos Race po półmetku
  • ciekawostki w Kalendarium

kliknij w obrazek i pobierz