W styczniowym numerze poruszamy zimowe problemy, ale zastanawiamy jak się czujemy z motoryzacyjnymi pegasusami (jakie to na czasie). Są także teksty poradnikowe dla kierowców małych i dużych pojazdów.
W numerze mamy dla Państwa:
Aktualności – Strefy Czystego Transportu, sztuczna inteligencja i opony, aplikacja Shella, Mazda się chwali, droższe badania kontrolne.
Wrażenia z jazd Mitsubishi Space Star, Nissanem Qashqai, samochód roku 1978 – Porsche 928, liderzy testów NCAP 2021, eksploatacja – serwis po kupnie auta, perspektywy dla ciężarówek, droższe mandaty, autostrady drogie, tanie i bezpłatne, wywiad z prezesem Car Serwisu, felieton Marcina Suszczewskiego, lektury – Andrzej Dąbrowski, Rajd Dakar 2022, rysunek Tomasza Rzeszutka, Kalendarium Macieja Rzońcy.
Szczegóły poniżej.
Mniej-więcej w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku popularnym (podobno) w Niemczech stał się reklamowy, ale też „fejkowy” slogan:
„Jedź do Polski na urlop, twój samochód już tam jest”.
Minęło już kilkanaście lat od momentu gdy Nissan zadebiutował na polskim rynku modelem Qashqai. Niewielu w 2006 roku wróżyło mu aż taki sukces. Zyskał ogromną popularność. W połowie ubiegłego roku pojawiła się trzecia generacja tego modelu. Japońskim konstruktorom nie było łatwo, bo oczekiwania były ogromne.
Przez lata wydawało się, że Porsche będzie w stanie serwować formułę modelu 911 w nieskończoność. W końcu jednak zainteresowanie nim przestało wystarczać do utrzymania się niemieckiego producenta. Zaczęto się rozglądać za alternatywą.
Niezależna organizacja Euro NCAP podsumowała wyniki swoich testów samochodowych przeprowadzonych w 2021 roku i – jak co roku – przedstawiła liderów w poszczególnych klasach pojazdów.
W kilku kolejnych wydaniach Czytelnicy otrzymali cykl porad dotyczących wyboru i kupna samochodu. Dziś trochę o obsłudze technicznej i serwisowaniu świeżo zakupionego używanego auta.
W tym roku duże zmiany czekają ciężki transport drogowy. To może też mieć wpływ na sprzedaż pojazdów. Próbujemy się krótko zastanowić, jakie elementy wpłyną na drogową „wagę ciężką”.
Współczesne samochody wyposażone są w reflektory wykonane z tworzyw sztucznych. Mają wiele zalet, ta technologia pozwala projektować wymyślne kształty lamp, dla producentów ważniejsze jest jednak to, że od dawnych, metalowo-szklanych są znacznie tańsze w produkcji. Mają jednak poważną wadę. Po kilku latach poliwęglan zastępujący szkło matowieje.
Od stycznia drastycznie wzrosła wysokość mandatów. Zmiana ma sprawić, że na drogach, ulicach i chodnikach będzie bezpieczniej bo kierowcy, rowerzyści i piesi będą przestrzegać przepisów prawa o ruchu drogowym.
W poprzednim wydaniu iAuto staraliśmy się przedstawić sposoby uiszczania obowiązkowej dla wszystkich kierowców płatności e-Toll na dwóch odcinkach autostrad zarządzanych przez GDDKiA, czyli tzw. państwowych. Ponadto są w Polsce fragmenty autostrad zarządzanych przez inne podmioty, gdzie obowiązują odrębne stawki opłat. Przy okazji warto porównać, jak rozwiązano tą kwestię w innych europejskich krajach.
Tak właśnie dałem się ostatnio podejść. Zimie i technice. Na zimę nic nie poradzisz. Podobnie, w sumie, z techniką. Ale głowę zawsze lepiej mieć na karku, bo brak głowy może drogo kosztować. I to wcale nie w przenośni.
W grudniu, za sprawą wydawnictwa Czytelnik, ukazała się biografia Andrzeja Dąbrowskiego,
Książkę o jazzmanie, piosenkarzu, kierowcy rajdowym, fotografiku, a przede wszystkim o wrażliwym i przyzwoitym, dobrym człowieku napisała żona, Agnieszka Matynia-Dąbrowska. Ale po lekturze wiem, że małżonkowie napisali ją wspólnie.
Zora, ojciec legendy.
17 stycznia 1953 roku w luksusowym Hotelu Waldorf-Astoria w Nowym Jorku, w ramach targów motoryzacyjnych General Motors Motorama, zaprezentowano po raz pierwszy model Chevrolet Corvette.
(Swą nazwę zawdzięczał korwecie – klasie niewielkich, bardzo szybkich, zwrotnych i silnie uzbrojonych okrętów, których głównym celem stała się ochrona konwojów płynących w czasie wojny przez Atlantyk).
W 158 numerze miesięcznika iAuto znajdziesz krytyczne teksty o samochodach elektrycznych. Poruszamy problem pijanych kierowców w rozmowie z Krzysztofem Dzyrem autorem akcji Stop pijanym kierowcom, a Marcin Rzońca pisze o historycznej przewadze konia, w pijackim kontekście, nad koniem mechanicznym. Anna Lubertowicz-Sztorc opisuje Ignisa i Arteona, Klaudiusz Madeja nowego Lexusa, a Marcin Rzońca realia komunikacyjne małego, turystycznego miasteczka. Grzegorz Chmielewski wspomina zmarłą przed miesiącem Ewę Zasadę. Nad problemem nowoczesnej serwisowej metody skubania klientów pochyla się Marcin Suszczewski. Kupujemy używane samochody i naprawiamy reflektory, a Klaudiusz Madeja czujnie przypomina o zmianie sposobu pobierania opłat drogowych. Jednak niewątpliwą perełką jest fotoreportaż Naczelnego, który był na niezwykłym spotkaniu motoryzacyjnym na poligonie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.
Zapraszamy do lektury.
Ułatwienia dla kierowców
Mazda Dwójka w nowej odsłonie
Butelki w oponach Continental
Infrastruktura i elektromobilność
Audi żegna Formułę E
Škody w policji
Suzuki Ignis miał swoją premierę 5 lat temu. Teraz pojawił się nieco odświeżony i nowocześniejszy – z systemem miękkiej hybrydy i silnika wolnossącego 1.2DualJet. To chyba najmniejsze na rynku auto z napędem 4×4. Jakie Ignis zrobił na mnie wrażenie?
Mieliśmy przyjemność obejrzeć nowego Lexusa LX. Jedyny, dostępny obecnie w Polsce egzemplarz podróżuje po salonach tej marki. My zostaliśmy zaproszeni na ulicę Puławską w Warszawie.
Arteon, gdy tylko pojawił się w marcu 2017 roku, bardzo mi się spodobał. Prestiż, elegancja, estetyka. Jest to najładniejszy model Volkswagena od lat. Łączy stylistycznie elementy auta sportowego z przestronnością, elegancją oraz funkcjonalnością. Produkowany w Wolfsburgu model Volkswagena został zmodernizowany. Najciekawszą i zupełnie wyjątkową jest nowa wersja nadwoziowa Shooting Brake (usportowione kombi).
Życie absolwenta wyższej uczelni ekonomicznej bywa czasem ciężkie. Gdy słyszy na przykład o „przejściowej inflacji” albo nowoczesnym, opartym o najlepsze technologie i podzespoły produkcie, który jednocześnie będzie tani. Ba, sprzeda się przez Internet, choć ten kanał w motoryzacyjnej branży nie jest dotąd zbyt skuteczny.
Ciekawą lekturą jest opracowanie zmian, jakie zaszły w polskiej motoryzacji przygotowane przez Europejski Fundusz Leasingowy. Ci, którzy znają realia schyłkowego PRL zdążyli już je zapomnieć, młodsi pamiętać nie mogą. Dlatego lektura poniższego raportu może być wielce pouczająca.
Od lipca 2011 r. obowiązuje w Polsce nowy sposób poboru opłat drogowych. Płaci się za przejechany dystans wytypowanymi odcinkami dróg. Po 10 latach następuje ważna zmiana działania tego systemu.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma morzami ktoś przytomnie zauważył, że przewrócone drzewo można poturlać. Ktoś inny pociął pień na plastry i tak powstało pierwsze koło. To były prapoczątki samochodu. Od tego czasu minęło około 6 tysięcy lat.
To już kolejne podejście do kompleksowego omówienia procedury zakupu używanego samochodu. A jesteśmy dopiero w połowie. Właśnie wsiedliśmy do sprawnego (na pierwszy rzut oka) auta i zamierzamy dodać trochę gazu.
Nie, to nie początek bajki. Wręcz przeciwnie, opiszę pewne realia, o których może nie zdawać sobie sprawy spora część mieszkańców Polski, zwłaszcza z tych dużych i mniejszych miast.
Współczesne samochody wyposażone są w reflektory wykonane z tworzyw sztucznych. Mają wiele zalet, ta technologia pozwala projektować wymyślne kształty lamp, dla producentów ważniejsze jest jednak to, że od dawnych, metalowo-szklanych są znacznie tańsze w produkcji. Mają jednak poważną wadę. Po kilku latach poliwęglan zastępujący szkło matowieje.
Entuzjaści motoryzacji mają różne upodobania. Szczególnym ich rodzajem jest słabość do wojskowej motoryzacji. I specjalnie nie ma się co dziwić, wszak pojazdy konstruowane dla wojska, to całkiem inna bajka. A pojazdy na gąsienicach, to już pełny odjazd. Właśnie spotkali się w Wesołej.
Współczesność przyniosła nam coś wcześniej niespotykanego. Nazywa się to metodą na wnuczka i dotyczy wyłudzeń od osób starszych. Myliłby się jednak ten, kto zna ten proceder wyłącznie z kronik policyjnych. A może powinno się wiedzę Policji uzupełnić?
Alfa Romeo to marzenie niejednego małego i dużego chłopca. I tych co chcą być jak Alfa jak i tych co chcą być jak Romeo. O miłości do Alfy pisze Mirosław Rutkowski, a o jej historii Maciej Rzońca w swym Kalendarium. Same pyszne ciekawostki.
W czasie przygotowań 156. wydania magazynu iAuto w myślach wciąż pojawiała się Alfa Romeo 156. To rodzaj osobistej fiksacji, wszak skojarzenie numeru mogło pojawiać się przy okazji innych wydań, na przykład 101 (Syrena), 112 (Mercedes), 118 (BMW), 124…
Na początku czerwca pokazano zapowiadaną od dawna nową generację pojazdów ciężarowych DAF XF, XG i XG+. Holenderski producent wysoko podniósł poprzeczkę i wprowadził nowy standard w ciężkim transporcie drogowym.
Nowa generacja ciężarówek DAF 2021. Od lewej XG+, XG, i XF.
Zakup samochodu, to nie hetka-pętelka. Wydaje się całkiem zacną sumę i dobrze by było, aby radość z posiadania auta nie zmieniła się w pasmo stresów. Warto zatem do tego przedsięwzięcia podejść planowo, racjonalnie i bez emocji. A to wcale nie takie proste.
Plac pełen używanych samochodów oczekujących na kupca.
AAA AUTO sprzedało w Polsce o 39% więcej samochodów w ciągu pięciu miesięcy niż rok temu. Zainteresowanie samochodami używanymi szybko rośnie, więc sieć AAA AUTO kupi więcej aut.
Karolína Topolová dyrektor generalny i prezes zarządu AURES Holdings
Nie wszystko co proste musi być od razu łatwe do zrozumienia. Na przykład uruchomienie silnika korbą to jeszcze owszem, ale rozebranie w pełni sprawnego Land Cruisera i złożenie go z kompletnie nowych części już niekoniecznie.
Toyota Land Cruiser z 1990 r. rozebrana i odbudowana wyłącznie z fabrycznie nowych części i podzespołów.
W pełni autonomiczne pojazdy pojawią się na naszych drogach w okolicach 2030 roku. Do tego momentu należy przygotować niezbędną infrastrukturę, wdrożyć odpowiednie przepisy i… oswoić ludzi z nową technologią. Słowem, przygotować nas na nową erę w motoryzacji – mobilność 4.0.
W Tomczycach, tuż za mostem nad Pilicą w malowniczej okolicy powstała polowa baza Grupy Militarnej Pilica. Tam właśnie, 25 czerwca, obozowiskiem rozłożyli się pasjonaci zabytkowych pojazdów wojskowych. Kilka z nich, to prawdziwe unikaty. Tego rodzaju imprezy są nie tylko okazją do spotkań ludzi połączonych wspólną pasją, ale również są atrakcją dla widzów. Frajdy, jaką daje przejażdżka na pancerzu gąsienicowego potwora, nie da się opowiedzieć. Przed i po jazdach w terenie uczestnicy maszerowali do Baru Słoneczko, po drugiej stronie drogi…
Piknik Grupy Militarnej Pilica w Tomczycach nad Pilicą. Polskie Stary: z prawej 660 z lewej i w głębi 266.
II odsłona Poznań Moto Fest zgromadziła tysiące zwiedzających spragnionych motoryzacyjnych wrażeń. Mocnym akcentem na koniec był przejazd ekipy Positive Ways.
Współczesne samochody wyposażone są w reflektory wykonane z tworzyw sztucznych. Mają wiele zalet, ta technologia pozwala projektować wymyślne kształty lamp, dla producentów ważniejsze jest jednak to, że od dawnych, metalowo-szklanych są znacznie tańsze w produkcji. Mają jednak poważną wadę. Po kilku latach poliwęglan zastępujący szkło matowieje.
Przez trzy dni najlepsze rajdowe załogi Europy, a także krajowa czołówka, ścigały się przy prawdziwie letniej, upalnej pogodzie. Nie spadła ani jedna kropla deszczu, co oznaczało, że na szybkich oesach na Mazurach rajdówki zostawiały za sobą spektakularne szutrowe „pióropusze”.
Jubileuszowy Rajd Polski. Kryterium ulicy Karowej w Warszawie
Strona 60. Pani Karowa z tortem MIROSŁAW RUTKOWSKI, fot: IRENEUSZ REK/BLUEPHOTO.PL, MARCIN BANASZKIEWICZ
Rajd Polski doczekał się jubileuszu, a konkretnie setnych urodzin i w ramach obchodów postanowiono powrócić do zwyczaju Kryterium Ulicy Karowej latem. Młodzi zawodnicy byli nieco zdziwieni, ale starym mistrzom nawet powieka nie drgnęła.
Puchar HRSMP. W jubileuszowej stawce pojawili się Andrzej Jaroszewicz, Błażej Krupa z nieodłącznym pilotem Piotrem Mystkowskim, oraz Tomasz Ciecierzyński gościnnie we Fiacie 125p Monte Carlo (na zdjęciu).
Do rozpoczęcia 44 edycji słynnego Rajdu Dakar pozostało nieco ponad pół roku. Z jednej strony to całkiem dużo czasu, ale gdy planuje się – jak robi to Audi – historyczny debiut w tych ekstremalnych zawodach terenowych w pełni elektrycznego samochodu, to tych miesięcy wcale nie pozostało tak wiele.
W ostatnich latach obserwowanie kolejnych wyścigów ”Królowej Sportu” było coraz mniej emocjonujące. Przed startem niemal każdego Grand Prix wiadomo było, kto pierwszy minie linię mety, a już na początku sezonu komu przypadną tytuły mistrzowskie. Aż tu nagle, w bieżącym sezonie, każdy kolejny wyścig przynosi niespodzianki. Dzieje się dużo, a rywalizacja sportowa znów stała się naprawdę emocjonująca.
Po krótkim, z powodu COVID 19, mający zaledwie trzy wyścigi sezonie 2020, tegoroczne Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski składają się aż z ośmiu wyścigów.
Polskim Fiatem jedzie Jan „Naczelnik” Kościuszko – kierowca rajdowy i wyścigowy, jedna z ikon polskich wyścigów górskich.
Niniejsze, 156 wydanie iAuto przywodzi na myśl Alfę Romeo 156, który to model należy do najbardziej udanych w historii marki. Polscy miłośnicy sportów samochodowych – dodatkowo – kojarzą zapewne, kilkuletnią rywalizację na krajowych torach wyścigowych bardzo udanego pod wieloma względami Pucharu Alfa Romeo (o czym szerzej napisał w tym numerze iAuto Mirosław Rutkowski). Jednak to kalendarium będzie po prostu o początkach Alfy Romeo.
W aktualnościach inwestycje drogowe, nowy Hyundai Bayon, elektryczna Kia EV6, drzewa z Citroënem, premiera Mitsubishi Eclipse, e-Power Nissana, strategia Volkswagena, auto w walizce.
Pamiętam jeszcze Explorera sprzed 20 lat, kiedy Ford oferował go w swoich salonach. Minęły dwie dekady i jest, wrócił do Polski (także do Europy) w kolejnej, szóstej już odsłonie. Teraz jako siedmioosobowy SUV z najbardziej preferowanym i trendy napędem typu hybryda plug-in.
Po przygodzie z Nissanem Micrą polskie przedstawicielstwo tej firmy postanowiło poprawić mi samopoczucie i zasiadłem do Nissana X-Trial. O Micrze pisałem w 150. numerze iAuta z nadzieją, że firma zaproponuje mi jazdę nową Micrą N-Sport, a tymczasem pani Dorota zafundowała przejażdżkę X-Trialem.
Renault Captur należy do bardzo popularnych crosswerów, których wiele pojawiło się na rynku. Ten model Renault ma wiele zalet, o których pisałam wielokrotnie. Chwaliłam design, właściwości trakcyjne, wyposażenie. Jednak w testowym Capturze E-Tech Hybrid najciekawsza jest tak naprawdę technologia: napęd, prowadzenie, zachowanie na drodze. I cena.
Wielu z nas marzyło lub marzy o wyprawie do najdalszych zakątków świata. Na wyprawę przez pustynię czy dżunglę potrzebna jest sprawdzona i niezawodna terenówka. O takich właśnie samochodach Robert M. Kondracki rozmawia z Romanem Forbrich.
W 1999 roku na motoryzacyjnym rynku zadebiutowała Toyota Yaris, która zastąpiła nieco wysłużony już model Starlet. Nowy samochód tak bardzo przypadł do gustu jurorom, iż zdobył on miano Car Of The Year 2000. Minęły dwie dekady i najnowsza generacja Yarisa ponownie zdobyła ten prestiżowy tytuł.
Kiedy z górą dwadzieścia lat temu Toyota proponowała światu samochód z dwoma silnikami pod maską, targały mną sprzeczne uczucia. Wcale nie byłem pewien czy to aby właściwa droga. Dzisiaj idzie nią więcej marek, a moja niepewność wcale się nie zmniejszyła
12 marca tego roku zmarł w wieku 73 lat Aleksander Żyzny.
W środowisku, w którym nie brakuje animozji, konfliktów i pretensji, cieszył się powszechnym szacunkiem i sympatią.
Pochowany został 16 marca na cmentarzu w Sulejówku-Miłośnie.
Aleksander Żyzny.
Postać znana i lubiana w środowisku motoryzacyjnym i dziennikarskim.
Pan Aleksander był znany w wielu miejscach. Ale to radio zajmowało największą część jego zawodowego życia.
Pierwszy wyścig Formuły 1 odbył się 13 maja 1950 roku na torze wytyczonym na dawnym lotnisku RAF. Po siedmiu kolejnych wyścigach tytuł mistrzowski zdobył wówczas Nino Farina w samochodzie Alfa Romeo.
Pomysł, żeby autor chwalił się własną książką, uznaję za chybiony. Ale skoro redaktor Mirek Rutkowski prosi – jestem do usług. Wybaczcie więc to chwalipięctwo.
Strona 47. Kalendarium pod redakcją Macieja Rzońcy
Od trzech lat liczba ofiar na polskich drogach rośnie. Pewną poprawę przyniosły ograniczenia epidemiczne, wypadków jest mniej. Ale to nie oznacza, że jest dobrze. Dla przykładu ostatnie dwa tygodnie to niemal 800 wypadków i 100 ofiar śmiertelnych.
W elektrycznym LEAF-e jeżdżąc po mieście lub na krótkie wycieczki czułam się nowocześnie i komfortowo. Ale były też dłuższe podróże, w trakcie których obiecałam sobie, że już nigdy i już nigdzie elektrykiem się nie wybiorę.
Renegade 4xe i Compass 4xe to pierwsze zelektryfikowane modele Jeepa. Oba SUV-y Jeepa 4xe z napędem hybrydowym plug-in mają być pionierami „zielonej” rewolucji marki.
Zmiany w motoryzacji to jak zbyt szybkie wejście w zakręt, który niepodziewanie się zacieśnia. A do tego nawierzchnia okazuje się miejscami zalodzona. Nie ma cudów, samochód musi wylecieć z drogi. Czy to samo stanie się z motoryzacją?
Zanim przejdę do wyników tych konkretnych testów, proponuję małe wprowadzenie, po którym na te wyniki pozostanie już właściwie niewiele miejsca. Inaczej mówiąc (pisząc) jest to tylko pretekst, by napisać o tym ,jak rozwijał się pomysł (standaryzowanej) demolki nowych samochodów…
Rozpoczęcie produkcji Polskiego Fiata 125p, jesienią 1967 roku, dało naszym konstruktorom doskonałą bazę do tworzenia nowych wersji pochodnych. Na efekty prac nie trzeba było długo czekać. Od początku lat 70. zaczęły licznie pojawiać się nowe wersje. Niektóre, jak kombi, sanitarka czy pick-up, zostały wdrożone do produkcji seryjnej. Większość pozostała jednak tylko w stadium prototypów lub krótkich serii informacyjnych.
Dziś opowiem o dwóch niezwykłych niemieckich muzeach techniki – Sinsheim i Speyer. Jedno od drugiego oddalone jest o ok. 40 km. Odwiedziłem je dwa lata temu, przeznaczając na każde z nich pół dnia.
Co prawda tegoroczne Targi, Salony, Show i tym podobne wielkie wydarzenia albo zostały odwołane lub przełożone, albo odbyły wirtualnie. Wirtualnie również odbyła się II edycja plebiscytu Trade Press Awards, organizowana przez Międzynarodowe Targi Poznańskie.
Nie ulega wątpliwości że trzeba ratować Ziemię. Chronić przyrodę, wodę, energię i powietrze. Zasoby. Jednym ze sposobów jest ograniczenie emisji trucizn przez samochody.
Rozmowa o motocyklach, samochodach, amfibiach, czołgach i Forcie Marian z Marianem Laskowskim, organizatorem Międzynarodowego Zlotu Historycznych Pojazdów Wojskowych oraz założycielem Muzeum Miliitarno-Historycznego w Darłowie.
Kiedy 13 lutego uroczyście ogłoszono wsparcie przez Orlen Roberta Kubicy w F1 i, jednocześnie, jego startów w wyścigach DTM, to oczywiste było, że ani w jednej, ani w drugiej dyscyplinie sukcesów sportowych nie będzie. I nie było. A co w przyszłym roku?
Wyścigowe Mistrzostwa Polski zaczęły się rekordowo późno, ale za to rozegrały się w iście sprinterskim tempie. Po rundzie w lipcu, kolejne dwa spotkania odbyły się na przełomie sierpnia i września, w odstępie trzech tygodni, z finałową rundą w drugi weekend października. Wszystkie wyścigi odbywały się na Torze Poznań.
Od roku pandemia koronawirusa COVID-19 paraliżuje świat praktycznie pod każdym względem (zapewne poza branżą funeralną). Dobrą wiadomością w tym pandemicznym zawirowaniu jest to, że (słynny jak najbardziej) Rajd Dakar 2021 odbędzie się!
W połowie listopada, dokładniej w dniach 12 – 14, na torze Sebring odbył się długodystansowy wyścig 12-godzinny. Wystartował w nim polski zespół Inter Europol Competition z Jakubem Śmiechowskim za kierownicą prototypu klasy LMP2. To był drugi start polskiej ekipy w serii wyścigowej IMSA.
Całkiem unikalny (dzisiaj) Spider
Na początku lat 90-tych w Renault pojawiła się koncepcja, by „przypomnieć światu”, iż są także producentami świetnych samochodów sportowych. Tradycja ta zaczęła się od francuskiej firmy Gordini produkującej z sukcesem wyścigowe pojazdy. Z czasem weszła ona w skład koncernu Renault i – podobnie jak Abarth dla Fiata – szykowała sportowe wersje niektórych modeli firmy „matki”. Dużym sukcesem okazał się model Renault 5 Turbo, ale do lat 90-tych pozostała już tylko jego legenda. Przyszedł czas na coś nowego. Swoją premierę miał w 1995 roku podczas Salonu Samochodowego w Genewie i otrzymał nazwę Spider…
Wysmukła, lecz muskularna sylwetka nadwozia oraz płynne i mocno zarysowane linie świadczyły o mocy, a jednocześnie elegancji auta. Umieszczony centralnie z tyłu silnik oraz lekki, aluminiowy szkielet podwozia gwarantowały przyjemność jazdy na drodze, a na torze zapewniała ją wersja Spider Trophy. Zgodnie z tradycją roadsterów Spider stawiał na proste i niezbędne wyposażenie: kubełkowe fotele, klatka bezpieczeństwa, brak wspomagania kierownicy, ABS-u czy ogrzewania nawiązywały do świata sportów samochodowych. Samochód zapewniał silne wrażenia podczas przyspieszania, hamowania i wyjątkowe poczucie trzymania się drogi bez konieczności dysponowania budżetem na auto wyczynowe.
Pełna nazwa tego modelu, to Renault Spider „Saute-vent”, czyli „bez przedniej szyby”. Rzeczywiście, zamiast niej zastosowano niewielka owiewkę, która chroniła przed strumieniem powietrza czy drobnym deszczem przy stosunkowo niewielkiej prędkości. Przy większej, niezbędnym okazywał się kask, a przynajmniej solidne gogle. Już to dawało kierowcy niezwykłe wrażenia z jazdy. Natomiast po zatrzymaniu drzwi 2-osobowego roadstera unosiły się do góry jak skrzydła…
Auto wyposażono w 2-litrowy, 4-cylindrowy, rzędowy silnik o mocy 150 KM przy 6 000 obr./min. Pozwalał on na rozwinięcie prędkości maksymalnej 210 km/godz. Masa własna pojazdu wynosiła 930 kg. Napęd na tylne koła.
Rok później Renault zaproponował bardziej ucywilizowaną wersją Spidera dodając przednią szybę oraz możliwość zamontowania miękkiego dachu. Poza tym nic więcej się nie zmieniło – jedna wersja wyposażenia, aluminiowy szkielet podwozia, drzwi otwierane do góry, klatka bezpieczeństwa. Centralnie umieszczony z tyłu silnik nadal pochodził z Clio Williams. Zapewniał niezwykle korzystny dla Spidera stosunek masy do mocy. Ekstremalny samochód dostarczał surowej przyjemności sportowej jazdy, którą wysoko cenili jego amatorzy.
Wprowadzenie przedniej szyby nie spowodowało, że stracił na charakterze. Warto dodać, że te samochody produkowane były w fabryce Alpine we francuskim Dieppe. (Obecnie Alpine stała się odrębną marką super-samochodów spod znaku Renault).
Do 1999 roku, kiedy zaprzestano produkcji Spidera powstało 1800 egzemplarzy tego auta, w tym setka z kierownicą po prawej stronie i tylko z szybą. Spider stał się pierwszym samochodem drogowym oznaczonym jako Renault Sport, którą to nazwę – do dzisiaj – otrzymują auta o wysokich osiągach opracowanych przez dział Renault Sport.
Dalszy ciąg i zdjęcia
znajdziesz w bezpłatnym wydaniu magazynu iAuto nr 145 [LINK]
Tradycyjnie już, w przeddzień (trwającego właśnie) Genewa Motor Show ogłoszono wyniki tegorocznego dziennikarskiego plebiscytu na Samochód Roku.
Jak informowaliśmy w setnym numerze iAuto do ścisłego finału COTY 2018 zakwalifikowanych zostało siedem modeli – (w alfabetycznej kolejności):
Alfa Romeo Stelvio,
Audi A8,
BMW 5-series,
Citroen C3 Aircross,
Kia Stinger,
Seat Ibiza
Volvo XC40.
Car Of The Year, to najstarszy (organizowany od 1964 roku) i najbardziej prestiżowy europejski plebiscyt na samochodowy debiut.
Zanim przedstawię wyniki, przypomnę zasady głosowania.
W jury znalazło się 60 dziennikarzy motoryzacyjnych z 23 europejskich krajów. Warto jednak dodać, że aż po sześciu przedstawicieli mają przedstawiciele pięciu państw: Francji, Niemiec, Hiszpanii, Wlk. Brytanii oraz Włoch. Oznacza to, że dysponują oni taką samą pulą głosów, co 30 przedstawicieli 18 innych państw (w tym Wojciech Sierpowski i Maciej Ziemek z Polski). Każdy z jurorów ma do dyspozycji pulę 25 punktów. Musi nimi obdzielić nie mniej niż pięć aut, faworyt może (ale nie musi) dostać maksymalnie 10 punktów, ponadto najwyższą ocenę może dostać tylko jeden kandydat.
Jak więc widać, reguły są proste, a wynik głosowania można uznać za rzetelną wypadkową odczuć wszystkich jurorów. Sędziowie biorą pod uwagę przede wszystkim bezpieczeństwo auta, jego design, wyposażenie, właściwości jezdne, a także jego cenę i koszty eksploatacji. Z tego względu do finału z reguły nie trafiają luksusowe i drogie limuzyny, ale bardziej popularne modele, chociaż w historii COTY zdarzały się również dosyć kontrowersyjne wybory.
Ostateczne testy samochodów z finałowej siódemki odbywają się na torze testowym ośrodka badawczego w Mortefontaine niedaleko Paryża, na różnych nawierzchniach i przy różnych prędkościach.
Pora na przedstawienie wyników COTY 2018.
Ten prestiżowy tytuł przypadł w tym roku Volvo XC40 – samochód otrzymał łącznie 325 punktów.
Zdecydowanie mniej – 242 pkt – uzyskał Seat Ibiza. Na podium znalazło się także BMW 5-series z 226 pkt. KIA Stinger zdobyła 204 pkt, Citroen C3 Aircross 171 pkt, Audi A8 169 pkt, Alfa Romeo Stelvio 163 pkt.
Trzeba tutaj wyraźnie zaznaczyć, że jest to pierwszy tytuł COTY dla Volvo w historii tego konkursu!
Łącznie jurorzy mieli do dyspozycji 1500 punktów, a zwycięski samochód mógł teoretycznie zdobyć 600 z nich (60 osób x 10 punktów). Volvo zdobyło niewiele ponad połowę tej puli, nie dostało też żadnej „10”. Z jednej więc strony jest tytuł Car of the Year, z dużą przewagą nad Seatem Ibizą, z drugiej wygrana nie jest miażdżąca, jeśli weźmiemy pod uwagę zgarnięcie niewiele ponad 50 procent możliwej puli.
Trzeba też podkreślić, że zaledwie trzech jurorów zagłosowało dziesiątkami, a i to na dwa niemieckie modele.
Wpadło mi też do głowy, by sprawdzić jak głosowali przedstawiciele krajów z największą ilością jurorów, o ile w nominowanej do finału siódemce znajdował się ich samochód.
I tak, dla sześciu hiszpańskich jurorów zwycięzcą zostało Volvo (37 pkt), ale zaledwie 2 mniej uzyskał Seat (przypadek?).
Volvo najwyżej ocenione zostało także przez (sześciu) Włochów (36 pkt), ale na drugim miejscu (33 pkt) uplasowali… Alfę Romeo (przypadek?).
Sześciu Niemców najwyżej oceniło… BMW (44 pkt), potem Seata (28 pkt), Audi (23 pkt) i dopiero na czwartym miejscu Volvo (21 pkt).
Pozostali Francuzi, z Citroenem. Łącznie przyznali oni Volvo 33 pkt (najwięcej), a kolejnym był… Aircross.
Wyciąganie wniosków pozostawiam czytelnikom…
A jak głosowali polscy jurorzy?
Maciej Ziemek największą ilością punktów (7) obdarował model KIA Stinger i nie ukrywam, że w pełni zgadzam się z jego typem. Po 5 punktów oddał ponadto na Volvo oraz Audi.
Dla Wojciecha Sierpowskiego numerem 1 stał się Citroen (6 pkt). Poza tym po cztery punkty dostała KIA, Alfa oraz Volvo.
Tak więc najwyżej ocenili oni Stingera (11 pkt) oraz Volvo i Audi (po 8 pkt).
Inne nagrody:
SEAT Ibiza otrzymał nagrodę Red Dot Award: Product Design 2017.
Kia Stinger została wyróżniona EyesOnDesign za projekt nadwozia auta produkcyjnego w Detroit.
Alfa Romeo Stelvia uzyskała tytuł Auto Lider 2017 w kategorii SUV i crossover kl. średniej,.
Citroen C3 Aircross nagrodzony przez firmę Argus w kategoriach Najlepszy SUV miejski” i Argus Car 2018 oraz otrzymał tytuł Best Buy Car of Europe przyznawany przez europejskich dziennikarzy w konkursie Autobest 2018, a czytelnicy Auto Świata przyznali Złotą Kierownicę w kategorii małych SUV-ów.
Do słownika języka polskiego weszło sporo słów powszechnego użytku, których źródłem stała się nazwa producenta. Należy do nich np. słowo „ksero” pochodzące od firmy Xerox. Na świecie było (i jest) wielu producentów urządzeń kopiujących, ale „ksero” nadal ma się świetnie. Pewnego rodzaju synonimem samochodu terenowego stał się jeep (także używany w spolszczonej wersji „dżip”). Natomiast w okresie II wojny światowej i przez kilkanaście lat po niej synonimem (znakomitego) samochodu ciężarowego w naszym kraju był „studebaker”. Dlaczego? O tym nieco później…
24 stycznia 1871 roku w miejscowości Huntsville w Alabamie urodził się Albert Erskine. Na przełomie XIX i XX wieku pracował w firmie produkującej m.in. maszyny do pisania renomowanej marki Underwood. Natomiast w 1911 roku rozpoczął pracę w przemyśle samochodowym. Konkretnie, dołączył do Studebaker Brothers Manufacturing Company, założonej przez braci Studebaker w 1852 roku. W ciągu kilku dekad firma, będąca początkowo warsztatem kowalskim, wyspecjalizowała się w produkcji wozów konnych (furmanek), a później nawet wagonów kolejowych. Wozy konne do przewozu towarów były tak dobre, że Studebaker otrzymywał na nie rządowe zamówienia podczas wojny secesyjnej. Inny z (pięciu) braci zbił w Kalifornii pokaźny kapitał wykorzystując „gorączkę złota” i produkując… taczki.
Na początku XX wieku firma zainteresowała się motoryzacją. Rozpoczęła próby z produkcją samochodów elektrycznych, zasilanych gazem, a później benzynowych, jednak bez szczególnych sukcesów. Spowodowane to było m.in. faktem, że Studebaker kupował silniki od innego producenta (Garford) i montował je we własnych karoseriach. Niestety, silniki te były dosyć zawodne.
Jak wspomniałem wcześniej, w 1911 roku do (teraz już) Studebaker Corporation dołączył Albert Russel Erskine, który cztery lata później został prezesem firmy doprowadzając w ciągu kilkunastu lat do jej rozkwitu. Podobnie źle, jak w przypadku współpracy z Garfordem, wypadła kooperacja z firmą EMF. Samochody wyjeżdżające z tej fabryki często się psuły (zwłaszcza tylna oś). W rezultacie podjęto niezwykłą w tamtych czasach akcję serwisową (kosztującą ówczesny milion dolarów) polegającą na wizytach u klientów i bezpłatnej naprawie defektów mechanicznych. Jednocześnie rozpoczęto serię bardzo ciężkich testów drogowych mających na celu produkowanie wytrzymałych samochodów „na całe życie”. Gdy to się udało, na maskach samochodów umieszczano jedynie nazwę Studebaker, jako gwarancję wysokiej jakości pojazdów.
Firma równolegle (nadal) zajmowała się produkcją wozów konnych oraz uprzęży. Szczyt tej produkcji przypadł na lata I wojny światowej, gdy do Wielkiej Brytanii, a potem na linię frontu trafiło 3 tysiące wozów transportowych czy 20 tysięcy zestawów uprzęży artyleryjskiej. Gdy w 1918 roku opublikowano dane o firmie, okazało się, że roczna wydajność siedmiu fabryk Studebakera wynosi 100 tysięcy samochodów, 75 tysięcy pojazdów konnych oraz części zamiennych i uprzęży o wartości 10 milionów dolarów!
Skrupulatne podliczenie wyników sprzedaży za minione 7 lat wykazało, że firma sprzedała prawie 467 tys różnego typu wozów konnych oraz 277 tysięcy samochodów. Ale analiza rok do roku wykazała wyraźny spadek zainteresowania tymi pierwszymi, natomiast zupełnie coś przeciwnego w przypadku aut.
W 1919 roku Erskine zarządził zakończenie produkcji związanej z końmi, a w zamian uruchomienie linii produkcyjnych samochodów ciężarowych, autobusów oraz pojazdów specjalnych (karetek pogotowia oraz wozów strażackich). W 1928 roku Studebaker przejął markę luksusowych samochodów Pierce-Arrow. Tuż przed krachem na nowojorskiej giełdzie na Wall Street i rozpoczęciem Wielkiego Kryzysu (początek lat 30-tych) portfolio Studebakera obejmowało aż 50 modeli samochodów.
Kryzys finansowy przyniósł ogromne straty w wielu dziedzinach amerykańskiej gospodarki. Dopadł on także Studebakera. Gwałtownie spadła sprzedaż, a więc ograniczano produkcję i masowo zwalniano pracowników. Mimo, że tego typu problemy dotknęły praktycznie wszystkie gałęzie przemysłu, to Erskine obarczono winą za niepowodzenia firmy. W 1933 roku pozbawiono go funkcji prezesa. Albert R. Erskine, przytłoczony tymi problemami, mający ponadto spore długi po utracie wartości posiadanych akcji giełdowych oraz kłopoty zdrowotne, popełnił samobójstwo 1 lipca tegoż roku…